Komornik to dla wielu osób codzienność, z którą sobie nie radzą lub nie wiedzą jakie mają prawa. Warto zacząć od wyjaśnienia, że komornik pracuje na zlecenie sądu jako wykonawca wyroku, w wyniku którego wierzyciel otrzymuje tytuł egzekucji, a komornik go wypełnia. To nie osoba, u której mamy długi zatrudnia komornika! Ale faktycznie sama może wybrać, do której kancelarii się zgłosi. Powinno być też już jasne, że skoro komornik sądowy pracuje przy sądzie rejonowym to musi działać z litery prawa i wypełniać swoje obowiązki bez jego łamania. W praktyce oznacza to, że ma prawo zająć majątek na rzecz spłaty długu, ale też musi trzymać się narzuconych ustawowo kwot czy wyliczeń w ujęciu procentowym, ale nie może zabrać „wszystkiego”.
Pensja z umowy o pracę
Najczęściej komornik zajmuje wynagrodzenie za pracę. Przedsiębiorstwo, które zatrudnia pracownika-dłużnika otrzymuje oficjalną informację od komornika o prowadzonej egzekucji i zobowiązane jest do zajęcia części pensji i przesłania jej na poczet spłaty długu. Jeżeli przedsiębiorstwo tego nie zrobi, to nałożona zostanie na nie kara grzywny, dlatego każda firma to robi.
Jednak komornik nie może zająć całej pensji. Po pierwsze Kodeks pracy mówi, że komornik może zająć do 50% wynagrodzenia za długi niealimentacyjne lub do 60% wynagrodzenia za długi alimentacyjne. Po drugie w KP zapisano, że wolna od potrąceń jest kwota minimalnego wynagrodzenia. W roku 2018 jest to 2100 złotych brutto, a więc dopiero powyżej tej kwoty komornik może zająć należną część pensji.
Dochody z umowy cywilnoprawnej
Część osób pracuje tylko na umowy cywilnoprawne czyli umowę zlecenie czy o dzieło. Ale są też osoby, które pracują na umowę o pracę i dodatkowo zarobkują w oparciu o umowę zlecenie czy o dzieło. I co wtedy? Okazuje się, że jeśli są to dochody dodatkowa, a dłużnik ma pracę na umowę o pracę to komornik może zabrać cały przychód z umowy cywilnoprawnej.
Jednak, jeśli pracujemy tylko na umowę cywilnoprawną i jest to nasz jedyny dochód, a do tego regularnie jesteśmy zatrudniani na taką umowę to powinna być ona potraktowana wedle zasad z Kodeksu Pracy odnoszących się do wynagrodzenia z umowy o pracę, a więc tak samo komornik nie może zająć kwoty minimalnego wynagrodzenia, a ogólnie zajęcie ograniczone jest do 50-60% w zależności od rodzaju egzekwowanego długu.
Zajęcie na rachunku bankowym
Bardzo często wierzyciele domagają się nie tylko zajęcia dochodów, ale i oszczędności i innych wpływów gromadzonych na koncie bankowym. Budzi to wiele kontrowersji, ponieważ po pierwsze są wpływy ustawowo wolne od zajęcia, które komornik często i tak zamraża i samemu trzeba udać się do kancelarii i udowodnić, że te środki nie powinny być zajęte. Problematyczne jest też to, że niekiedy na jedno konto wpływają pensje obojga małżonków mimo, że jest to konto zapisane tylko na jedną osobę – tu też trzeba udowodniać czyje to środki i co komornik może zająć. Dlaczego tak jest?
Otóż komornik nie ma dostępu do informacji z jakiego tytułu środki na konto wpływają. Obowiązuje go tylko kwota wolna od zajęcia w wysokości 75% minimalnego krajowego wynagrodzenia, czyli 1575 złotych brutto na rok 2018. I tyle też miesięcznie komornik zostawia na koncie, a resztę zajmuje. Konto rozliczane jest co miesiąc, dlatego każdego miesiąca ze wszystkich wpływów tyle pozostanie na koncie.
Renty i emerytury
Także z renty czy emerytury komornik może dokonać egzekucji. W obu wypadkach komornik ma prawo zająć do 25% środków z tytułu renty lub emerytury. Ale i tutaj ustalono kwotę wolną od zajęcia. Z tym, że w wypadku renty odnosi się ona tylko do osób, które mają orzeczoną całkowitą lub częściową niezdolność do pracy. Ważna tutaj jest stawka minimalnej emerytury, czyli 1029,80 zł. Komornik zajmuje do 25%, a więc łatwo jest orzec, że kwota wolna od zajęcia to 75%, czyli 772,35 złotych dla emerytur i renty z powodu całkowitej niezdolności do pracy. W przypadku renty z orzeczoną częściową niezdolnością do pracy kwota wolna od zajęcia to 579,27 zł. Nie jest to dużo, ale ma zapewnić środki na utrzymanie.